Rozmawiamy z Krzysztofem Wdowikiem, klubowym fizjoterapeutą, który współpracuje dodatkowo z kadrą Polski U19. Nasza młodzież wywalczyła promocję do finałów mistrzostw Europy i Zagłębie będzie miało na tej imprezie swojego przedstawiciela.
Byłeś częścią reprezentacji Polski U19, która ostatnio awansowała do finałów mistrzostw Europy. Co teraz czujesz – dumę, zadowolenie?
– Zadowolony jestem zawsze, gdy zawodnicy mogą grać, są przede wszystkim zdrowi. Wtedy jestem z pewnością zadowolony. Ale przede wszystkim duma – bo to wielkie wydarzenie być częścią każdej kadry narodowej, usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, stać na środku boiska z drużyną, a po końcowym gwizdku – cieszyć się z awansu.
Jak zostałeś przyjęty w kadrze U19, którą prowadzi trener Marcin Brosz wspólnie z Markiem Kasprzykiem?
– Chyba dobrze, jeśli sam mam to oceniać. Wydaje mi się, że chłopcy, trenerzy dobrze mnie przyjęli. W kadrze jest bardzo fajny sztab, w którym każdy może wykonywać właściwie swoją robotę, a trener darzy zaufaniem każdego członka sztabu. Ja skupiłem się na swojej pracy, wydaje mi się, że wykonywałem ją dobrze, wedle oczekiwań trenera Marcina Brosza. Zawsze wychodzę z założenia, że muszę skupić się na swojej robocie w stu procentach, by inni byli z niej zadowoleni.
Praca w kadrze U19 to z pewnością dla Ciebie świetna szkoła rozwoju zawodowego, dająca możliwość zdobycia nowych umiejętności i doświadczeń, które będziesz mógł spożytkować w Zagłębiu.
– Tak jak rodzice zawsze mi powtarzali, by tak prowadzić swoje życie, żeby każda rzecz, którą robię sprawiała mi przyjemność, by była ona moją pasją. Jestem teraz fizjoterapeutą, z czego bardzo się cieszę, jestem też w świetnym klubie, jakim jest Zagłębie Sosnowiec. Tutaj mogę się rozwijać, cieszyć się moim zawodem.
Polecisz w lipcu na Maltę, gdzie odbędzie się turniej finałowy mistrzostw Europy U19?
– Zobaczymy, czy trener kadry U19 będzie chciał skorzystać z moich usług. Mam nadzieję, że tak i Zagłębie da mi zgodę na udział w turnieju finałowym. A w takiej sytuacji zwrócę się o pomoc do ważnego członka naszego sztabu, mojego kuzyna Damiana Wdowika, który świetnie mnie zastępował w Zagłębiu. On ma podobną historię, od najmłodszych lat związany jest ze sportem. Swoje doświadczenie fizjoterapeuty zdobywał w innych klubach.
Chyba najważniejsze jest to, że robisz to, co kochasz…
– Od najmłodszych lat jestem związany z piłką. Inny mój kuzyn, bardzo zresztą znany, Tomek Kulawik związany był z Wisłą Kraków i Zagłębiem, i on tę piłkę na najwyższym poziomie wprowadził do naszej rodziny. Jako chłopiec, czy też młody człowiek byłem także wpatrzony w mojego tatę, wujków i kochałem piłkę od najmłodszych lat. Jakoś tak te losy moje się potoczyły, że zdrowie w ważnych momentach mi nie dopisywało. I dlatego zawsze wpajano mi, by równolegle ze sportem rozwijać siebie, jako najważniejszą inwestycję. Podjąłem studia, to była fizjoterapia, mogłem więc realizować siebie poprzez sport.
Nie zrobiłeś poważniej kariery jako piłkarz, ale może warto powiedzieć, w jakich klubach toczyła się Twoja przygoda z futbolem?
– Byłem zawodnikiem KS Olkusz, Przeboju Wolbrom, byłem także w młodzieżowych drużynach Wisły Kraków. Były też epizody, testy na wyższych poziomach, ale – jak już mówiłem – zdrowie mi nie zawsze dopisywało.
Nie wszyscy mogą zostać zawodowymi piłkarzami na szczeblu ligowym. Twój przykład idealnie pasuje do alternatywnej drogi rozwoju. Grałeś w piłkę w niższych klasach rozgrywkowych, a teraz z powodzeniem realizujesz się jako fizjoterapeuta. Może czasami warto pójść w tę stronę? Można być również trenerem przygotowania fizycznego, fizjoterapeutą czy też sędzią piłkarskim…
– Wydaje mi się, że jeśli ktoś bardzo kocha ten sport i piłka jest ważną częścią jego życia, to poprzez wybór pokrewnych dziedzin życia jak fizjoterapia, jak trening personalny, może dalej się spełniać w tym sporcie, będąc trochę z drugiej strony. Nie ma nic lepszego jak być częścią społeczności, która od najmłodszych lat wiązała się z marzeniami, swoimi idolami i móc dodatkowo z nimi pracować, przywracać ich do zdrowia, czy też wzmacniać ich ciało poprzez indywidualne treningi. Kto wie, może właśnie poprzez taką ścieżkę rozwoju można trafić do klubów I-ligowych, ekstraklasowych, a nawet reprezentacji Polski.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: