Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Rafał Pietrzak: Zagłębie to jest mój klub…

Rafał Pietrzak: Zagłębie to jest mój klub…

11 lutego 2021

Po pucharowym meczu Lechii Gdańsk z Puszczą, który zakończył się niespodziewaną wygraną I-ligowców, rozmawialiśmy z Rafałem Pietrzakiem. Obrońca Lechii jest wychowankiem Zagłębia, który w ekstraklasie debiutował 13 lat temu właśnie w barwach naszego klubu.

Mimo kryzysu w drużynie chyba nikt z was nie spodziewał się, że zakończycie swój udział w Pucharze Polski na 1/8 finału? Porażka w Sosnowcu z Puszczą chwały wam nie przynosi…
– Na pewno się tego nie spodziewaliśmy, ale nie ma się co tłumaczyć. Przede wszystkim gratulacje dla Puszczy, która pokazała, że wolą walki też można wygrywać, nie tylko tym, że gra się w ekstraklasie. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Puszczy powodzenia w dalszej fazie Pucharu Polski.

W obecnej sytuacji pozostała wam już tylko liga, na której musicie się teraz mocno skupić. Niesmak po pucharze jednak pozostał…
– Przede wszystkim musimy skupić się na sobie, bo nie możemy tak dalej grać. W lidze też nie wygrywamy, w pucharze przegraliśmy, więc nie jest dobrze. Dużo rzeczy sobie powiedzieliśmy, ale jeśli my sami sobie tego w głowie nie poukładamy, to nikt nam nie pomoże.

Spróbuje pan zdiagnozować przyczyny słabszej gry Lechii? Co prawda od tego jest sztab trenerski, ale jak to wygląda z perspektywy boiska, szatni?
– Błędy, na pewno błędy indywidualne. Rywale to wykorzystują i nie ma innego wytłumaczenia. Z Wartą mieliśmy w pierwszej połowie mecz pod kontrolą. W drugiej Warta oddała chyba tylko dwa strzały celne i zdobyła bramkę. Tak jak wcześniej mówiłem, błędy, błędy indywidualne raz jeszcze i dlatego przegrywamy. Ale postaramy się to zmienić, w końcu karta musi się odwrócić.

Sebastian Mila, jakby nie było ikona Lechii, mówił ostatnio w studiu telewizyjnym, że w waszej środkowej linii brakuje kreatywnego zawodnika, który pokierowałby grą zespołu. Zgadza się pan z tą opinią?
– Nie chcę indywidualnie oceniać innych zawodników, mówić o ich grze. Jesteśmy drużyną, wszyscy wygrywamy, wszyscy przegrywamy. Jeśli ktoś jest w słabszej dyspozycji, to od tego jest drużyna, by uzupełniać się, wspierać nawzajem, jak ktoś źle wygląda. To wszystko siedzi w naszych głowach. Były dobre momenty w meczach, jak wygrywaliśmy, było wtedy okey i był uśmiech w szatni. Tego uśmiechu teraz już nie ma. I do tego musimy wrócić, cieszyć się z tego, że gramy w piłkę. A przede wszystkim, musimy to wszystko zacząć od siebie.

Jak pan ocenia stan murawy na Stadionie Ludowym, na której graliście z Puszczą? Spora grupa ludzi wykonała ciężką pracę, by ją odśnieżyć i przygotować do stanu używalności. Niemożliwe stało się możliwe…
– Przede wszystkim chciałbym osobiście podziękować tym wszystkim ludziom, którzy pracowali na Ludowym. Oni wykonali naprawdę kawał dobrej roboty. Dzięki nim zresztą mogliśmy tutaj zagrać. A boisko, jak na tę porę roku, wydaje mi się, że było dobre, można było na nim normalnie grać w piłkę.

Kibice Zagłębia ciągle pytają, kiedy Rafał Pietrzak wróci na Stadion Ludowy? Już nie w charakterze zawodnika innej drużyny czy kibica, ale piłkarza sosnowieckiej drużyny. Wszak w ekstraklasie w barwach Zagłębia debiutował pan 13 lat temu w wieku zaledwie 16 lat.
– Jeśli będę tutaj potrzebny, a moja przygoda z Lechią będzie się kończyć, to zamierzam wrócić do Sosnowca i zagrać na powrót w Zagłębiu. Przecież jestem wychowankiem Zagłębia, to jest mój klub. I to się na pewno nie zmieni. Tutaj mam rodzinę, przyjaciół i znajomych. Do Sosnowca zawsze lubię wracać, mam nadzieję, że będzie mi to dane już na stałe.

Jak długi jest pański kontrakt z gdańskim klubem?
– Kontrakt jeszcze troszeczkę mam (uśmiech! – red.). Z drugiej strony, niech moja przygoda w Lechii trwa jak najdłużej. Powrót do Zagłębia? Na pewno jest taki pomysł i tego nie ukrywam.

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin