Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Urodziny Jerzego Dworczyka. Zagłębie życzy 1906 lat!

Urodziny Jerzego Dworczyka. Zagłębie życzy 1906 lat!

6 grudnia 2024

Dzisiaj 69 lat kończy Jerzy Dworczyk. Temu znakomitemu przed laty napastnikowi Zagłębia i szkoleniowcowi, który prowadził swoich następców w kierunku Ekstraklasy życzymy dużo zdrowia i 1906 lat!

Na zdjęciu: Jerzy Dworczyk (pierwszy z prawej) w walce o piłkę

Jerzy czy Piotr?

Jerzy Dworczyk urodził się 6 grudnia 1955 roku w Dąbrowie Górniczej. Do Zagłębia Sosnowiec przybył jako junior latem 1973 roku, konkretnie do drużyny rezerw. Szybko awansował do pierwszej drużyny za kadencji trenera Nandora Banyai’ a.

Gdy była nastolatkiem obserwowały go takie „tuzy” trenerskiego fachu, jak Waldemar Torbus i Witold „Zagallo” Zalewski. Pierwszy uczył go wychowania fizycznego w szkole średniej, a drugi zaglądał często na boisko GKS Dąbrowa Górnicza, gdzie „Piotrek” zaczynał swoją przygodę z piłką nożną. W wieku 17 lat został zaproszony na sparing z pierwszą drużyną Zagłębia Sosnowiec, w której składzie wystąpił słynny Andrzej Jarosik.

Dla skromnego młodzieńca z małego klubu było to tak wielkie przeżycie, że pamięta ten fakt do dzisiaj. Zdobyta w tym spotkaniu bramka (skończyło się 1:1) była najlepszą rekomendacją do kontynuowania kariery w Sosnowcu dla jednego z najszybszych w przyszłości skrzydłowych w historii Zagłębia i jednego z najszybszych w polskiej ekstraklasie! Po przejściu do sosnowieckiego klubu chcąc nieraz zdeprymować swojego rozmówcę często powtarzał: – Dobra, dobra, mów mi Piotruś.

Mówił, mówił i wymówił. Nagle wszyscy zaczęli zwracać się do niego: Piotrek! To drugie imię tak do niego przylgnęło, że mało kto już pamiętał o tym właściwym. Siła przyzwyczajenia była tak wielka, że w kilku piłkarskich publikacjach pojawił się „nowy” zawodnik: Piotr Dworczyk! Kilkakrotnie odbierał telefony od dziennikarzy sportowych z pytaniem:

– Przepraszam panie Dworczyk, ale jak właściwie ma pan na imię: Piotr czy Jerzy?

Jerzy Dworczyk zadebiutował w I lidze 15 maja 1974 roku z Ruchem w Chorzowie (0:0). Pierwszy gol – 20 września 1975 roku z ŁKS Łódź w Sosnowcu (3:1). W latach 1974 – 1981 rozegrał w I lidze 138 meczów, w których strzelił 27 bramek. Ponadto 14 meczy w Pucharze Polski (3 bramki), 4 mecze w Pucharze Zdobywców Pucharu (1 bramka) i 12 meczy w Intertoto (9 bramek). Łącznie zagrał w 168 oficjalnych meczach i strzelił 40 bramek. Dwukrotnie zdobył Puchar Polski (1977 i 1978). Wiosną 1982 roku odszedł do II – ligowego ROW Rybnik gdzie grał do 1987 roku. Następnym przystankiem był RKS Grodziec (1897 – 1991). W Grodźcu rozpoczął pracę trenerską (młodzież i seniorzy do 1999 roku), którą kontynuował w Unii Strzemieszyce (awans do klasy okręgowej) oraz w Zagłębiu. Zaczynał z juniorami, potem dwukrotnie prowadził pierwszą drużynę w starej II lidze – w sezonach 2000 – 2001 i 2006 – 2007. Jako piłkarz Zagłębia rozegrał jeden mecz w reprezentacji Polski, jeden mecz w kadrze B oraz trzy mecze w reprezentacji olimpijskiej.

 Bardzo dobry i szybki prawoskrzydłowy. Musiał jednak dostać piłkę na dobieg, wtedy na małej przestrzeni, zostawiał w tyle niejednego obrońcę. Swoimi błyskotliwymi akcjami po skrzydle wypracował dużo bramek, które strzelił Włodzimierz Mazur. Dobrze zapowiadającą się karierą, zahamowała kontuzja złamania nogi w meczu z Szombierkami – opowiadał Józef Gałeczka.

U drzwi ekstraklasy – walka o awans

Sezon 2006 – 2007 rozpoczął trener Janusz Białek, którego po 5 kolejce zastąpił Jerzy Dworczyk. To miał być tylko tymczasowy angaż, gdyż „Piotrek” nie posiadał stosownej licencji. Ale pod jego wodzą, drużyna spisywała się więcej niż dobrze (tylko jedna porażka u siebie z Polonią Bytom). Do ciekawego pojedynku doszło w X kolejce, gdy do Sosnowca w roli trenera z Podbeskidziem Bielsko-Biała przyjechał Krzysztof Tochel. Sentymentów nie było, 5:2 dla Zagłębia !!! Sosnowiczanie wtedy świetnie spisywali się na wyjazdach, notując cztery kolejne wygrane. Po rundzie jesiennej drużyna zajmowała wysokie IV miejsce i miała na koncie 33 punkty. Awansem do I ligi premiowane były dwie pierwsze lokaty, a trzecia przewidziana była do barażu. Niestety, wyniki wiosną były nieco słabsze i trener Dworczyk nie dotrwał do końca sezonu, mimo że szanse awansu były nadal bardzo realne.

To było dla mnie duże zaskoczenie, gdy urlopowano mnie po porażce 0:1 w Warszawie z Polonią, zajmowaliśmy wtedy drugie miejsce. Taka była decyzja dyrektora Rudego i musiałem to zaakceptować – wspominał Jurek po latach.

Na zdjęciu: trener Jerzy Dworczyk w środkowym rzędzie drugi z lewej

Na 5 kolejek przed końcem Dworczyka zastąpił jego asystent – Robert Moskal. Pod jego wodzą Zagłębie wygrało zaledwie 1 mecz i 2 zremisowało. Wystarczyło to jednak do zajęcia IV miejsca, które w wyniku degradacji Arki Gdynia i Górnika Łęczna za udział w korupcji, było premiowane awansem do Ekstraklasy. W tym awansie niemały udział miał Jerzy Dworczyk.

Panie Jerzy – wszystkiego najlepszego i – zgodnie z zagłębiowską tradycją – 1906 lat!

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin