Nasza druga drużyna po efektownej drugiej połowie wygrała ze Śląskiem Świętochłowice 4:1 (1:1) w 2. kolejce rozgrywek V ligi śląskiej. Bramki dla Dwójki zdobyli: Kacper Wołowiec, Michał Barć i Igor Dziedzic z rzutów karnych oraz Kamil Szlachta, który ze stopera przeobraził się w skuteczną „dziewiątkę”…
FOTO: KUBA JASIŃSKI
To był mecz, który chciało się oglądać, a sytuacje podbramkowe zmieniały się jak w kalejdoskopie. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało późniejszych emocji, które rozgrzały kibiców do czerwoności…
Świętochłowiczanie dość długo skutecznie się bronili podbudowani celną główką rekonwalescenta Kamila Swikszcza, byłego napastnika Ruchu Chorzów. Ale z każdą minutą widać było, że graczy Śląska opuszczają siły i nie nadążali już oni za szybkimi akcjami Dwójki, po których co chwilę ogłaszany był alarm pod bramką Michała Szynkiewicza.
W końcu sosnowiczanie wyszli na 2:1, po rzucie karnym Michała Barcia, który w stylu Roberta Lewandowskiego, z tzw. zatrzymaniem, pewnie trafił do siatki z 11 metrów. Ale to nie był koniec festiwalu jedenastek, bramka Igora Dziedzica w samej końcówce to także efekt rzutu karnego podyktowanego za faul na nim samym. To zresztą nie był Dziedzic, ale… „Turbo-Dziedzic”, jego szybkość i dynamika były nie do ogarnięcia dla obrońców Śląska.
Zanim Igor przyłożył stempel na pewnym i zasłużonym zwycięstwie Dwójki, oglądaliśmy kuriozalnego gola Kamila Szlachty. Jego wejście na boisko w końcowej fazie spotkania podkreśliło trenerski nos Grzegorza Bąka, który popisał się niezwykle udanymi zmianami. Ta najbardziej spektakularna to właśnie wejście na boisko Kamila, który został ustawiony nie w trójce obrońców, gdzie wcześniej było jego miejsce, ale na środku ataku. Sosnowiecki Peter Crouch, a tak właśnie koledzy z zespołu ochrzcili Kamila z racji wzrostu niemal identycznego jak wysoki napastnik Liverpoolu, potrafił wykorzystać błąd bramkarza gości i posłać piłkę do pustej bramki. Czy teraz będzie on częściej wykorzystywany w całkiem nowej roli?
3 bramki jakie padły po przerwie to był rezultat ciężkiej pracy całej ekipy Zagłębia II, która tak mocno zmęczyła rywali, że końcowy wynik mógł być nawet dwucyfrowy… Tych sytuacji było bowiem dużo więcej, by wspomnieć chociażby prawdziwą petardę, jaką w 85 minucie odpalił wspomniany Dziedzic, który uderzył tak silnie, że słupek bramki Śląska mógł mocno ucierpieć…
Trener Grzegorz Bąk: – Jesteśmy na pewno zadowoleni po takim zwycięstwie. Chłopcy z kadry pierwszej drużyny mocno nas wspomogli i końcowe zwycięstwo było okazałe. Ale wiemy doskonale, że mamy swoje deficyty piłkarskie, a mam na myśli finalizację akcji, jakość wykończenia. I nad tym trzeba mocno pracować. A co do Kamila Szlachty to pokazał, że jest w dobrej dyspozycji. Sprawdziłem go na „9”-tce i nie zawiódł mnie.
W najbliższą środę w ramach rozgrywek Poltent Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec, nasz zespół zagra wyjazdowe spotkanie z Ostoją Żelisławice (godz. 17:00). Z kolei w sobotę 24 sierpnia (godz. 17:00) Dwójka powalczy o V-ligowe punkty z Jednością 32 Przyszowice (wyjazd).
Zagłębie II Sosnowiec – Śląsk Świętochłowice 4:1 (1:1)
1:0 Kacper Wołowiec, 8 minuta (rzut karny)
1:1 Kamil Swikszcz, 33 minuta (głową)
2:1 Michał Barć, 65 minuta (rzut karny)
3:1 Kamil Szlachta, 86 minuta
4:1 Igor Dziedzic, 89 minuta (rzut karny)
Zagłębie II: Kabała – Chęciński, Staniak, Tobiczyk – Paszczela (60 Wojdas), Ryndak (85’ Adamiec), Pawlusiński (46’ Barć), Zawojski, Szostek (60’ Niemiec) – Płuciennik (46’ Dziedzic), Wołowiec (77’ Szlachta).
Śląsk: Szynkiewicz – J. Słota, Loranc, Kostkowski, Michalczyk – Tarka, K. Słota, Dobias, Kokot – Widuch, Swikszcz. Ponadto w II połowie grali: Parkitny, Mansfeld, Pasikowski, Górecki.
Sędziowali: Bartosz Niewiadomski oraz Jakub Kaniowski i Bartosz Żurek (wszyscy z Bytomia). Żółte kartki: Szostek, Niemiec – Michalczyk, Tarka. Widzów: 150.
Wyniki i tabela Piątej Ligi „II Liga Śląska Północna” Grupa 1 TUTAJ.
FOTO: KUBA JASIŃSKI
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: