W 3. kolejce rozgrywek w grupie 1 IV Ligi Śląskiej piłkarze drugiej drużyny Zagłębia rozgromili Unię Kosztowy 5:0. Wbrew pozorom nie był to łatwy mecz dla „Dwójki”, która dopiero w II części zamęczyła rywala zabójczymi kontratakami.

W porównaniu z meczem wyjazdowym z MKS-em Myszków trener Tomasz Horwat dokonał w wyjściowym składzie dwóch zmian. Od początku na placu gry pojawili się Michał Barć i Jakub Kaczmarek, z kolei Jakub Nowak i Adrian Troć zaczęli spotkanie na ławce. Ten ostatni został zresztą cichym bohaterem meczu, zdobywając dwie bramki.

Już po 2 minutach swojej bytności na murawie trafił on do siatki i była to jedna z łatwiejszych, ale i niecodziennych bramek, jaką ten chłopak zdobył w swojej krótkiej przygodzie z piłką. Na pewno pomógł mu bramkarz gości Piotr Adamek, który tak nieszczęśliwie podawał piłkę, że Adrian przejął ją z dużą łatwością i swobodnie posłał do siatki.

– Ale z niego dziecko szczęścia! – można było usłyszeć na ławce Zagłębia II, ale na wspomniane szczęście trzeba przecież zasłużyć… Drugi gola Trocia to była ostatnia akcja meczu, którą Adrian sfinalizował pewnym strzałem po podaniu Damiana Tarki.

Ani razu do siatki nie trafił wprawdzie Mateusz Mielczarek, ale ten dynamiczny skrzydłowy zasłużył na oklaski, zapisując na koncie aż 3 asysty. Mateusz szczególnie w drugiej połowie starał się udowodnić kibicom, że trafiać do siatki to on też potrafi, ale jego uderzenia albo były minimalnie niecelne, albo też na przeszkodzie stawał bramkarz Unii.

Znacznie lepiej Mielczarkowi szło obsługiwanie kolegów idealnymi podaniami, i tak padły bramki nr 2 i 3 zdobyte mocnymi strzałami z bliska przez Emila Kłoska i Mateusza Kozłowskiego. W końcowym kwadransie nie mający nic do stracenia gracze Unii rzucili się prawie całą drużyną do przodu i zostali szybko skarceni. Zabójcze kontry Zagłębiaków doprowadzały rywali do szewskiej pasji, momentami – tak jak przy bramce Kozłowskiego na 4:0 – nasz zespół miał przewagę 2-3 graczy, więc musiało się to skończyć wysokim wynikiem…

Jeszcze w I połowie boisko opuścił Mateusz Machała, który w starciu powietrznym z Oliwerem Zalewskim doznał poważnego rozcięcia skóry twarzy nad wargą. Mateusz został odwieziony do szpitala, gdzie lekarz założył mu szwy.

Tomasz Horwat (trener Zagłębia II): – Mimo, że wygraliśmy 5:0, po raz drugi zresztą w tym sezonie takim rezultatem, to jednak nie było nam łatwo. Pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu, po prostu graliśmy źle. W drugiej było z każdą minutą coraz lepiej. Mieliśmy coraz więcej sytuacji golowych i w końcu piłka zaczęła wpadać do siatki. Cieszymy się z wysokiego zwycięstwa, ale myślimy już powoli o Rozwoju Katowice, z którym zagramy w sobotę. Jeśli chodzi o Mateusza Machałę, to życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia i treningów. Oczywiście, to zwycięstwo dedykujemy Mateuszowi.

W sobotę nasza „Dwójka zagra o godz. 11:00 w Katowicach (boisko MOSiR przy ulicy Alfreda) z Rozwojem Katowice.

Zagłębie II Sosnowiec – Unia Kosztowy 5:0 (1:0)

1:0 Mateusz Popczyk, 41 minuta (asysta: Mateusz Mielczarek)
2:0 Adrian Troć, 62 minuta
3:0 Emil Kłosek, 82 minuta (asysta: Mateusz Mielczarek)
4:0 Mateusz Kozłowski, 84 minuta (asysta: Mateusz Mielczarek)
5:0 Adrian Troć, 90 minuta (asysta: Damian Tarka)

Zagłębie II: Maciejowski – Mroczko (69’ Kłosek), Machała (27’ Jakubowski), Bykov (46 Szczyrba), Kozłowski – Mielczarek, Hałatek, D. Pawłowski (60’ Troć), Kaczmarek (54’ Tarka) – Barć (46’ Nowak) – Popczyk.

Unia: Adamek – Wolak, Kowalski (60’ Wrona), Szal, Borowski – Wolny (81’ Ściążko), Szołtys, Hat, Ferreri (86; Siemański) – Zalewski (46’ Markosyan), Pogorel.

Sędziował: Mateusz Długosz z Bielska-Białej.
Żółte kartki: Maciejowski, Mroczko, Hałatek, Troć – Zalewski, Wrona.

Tabela grupy I IV Ligi Śląskiej