NAJNOWSZE
2023-09-16 11:00
ZAGŁĘBIE II SOSNOWIEC
SZCZAKOWIANKA JAWORZNO
Za nami pierwsza połowa rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U17, która od sezonu 2022/23 realizowana jest według nowych zasad. W grupie zachodniej o utrzymanie walczy Zagłębie Sosnowiec. Podopieczni Łukasza Nadolnego po 17 kolejkach zajmują 13 miejsce, ale jak zapowiada szkoleniowiec, drużyna dopiero „odpali”. Szczegóły w poniższej rozmowie.
Sezon rozpoczęliśmy od dwóch porażek z uznanymi markami Arką Gdynia i Lechem Poznań w stosunku 1:2. Wydawało się, że jesteśmy na starcie skazani na pożarcie, a po końcowych gwizdkach był jednak niedosyt.
Zespół pokazał w tych spotkaniach, że może powalczyć z najlepszymi drużynami w lidze. Początek sezonu to porażki różnicą jednego gola, które mogły zespół lekko załamać. Zapłaciliśmy na starcie rozgrywek frycowe. Przypomnijmy, że to nasz drugi sezon w CLJ i na dodatek w zmienionej formule. W meczu z Chrobrym wystawiliśmy 9 zawodników z rocznika 2007, czyli rok młodszych niż gra się w tej lidze. To jest proces. Potrzebny jest czas, żeby się przyzwyczaić do nowych realiów, poznać ligę, zespoły, poziom. Najtrudniejsze, to przystosować się do intensywności i tempa rozgrywek. W lidze wojewódzkiej wygląda to zupełnie inaczej.
Liga jest nieobliczalna. Przekonaliśmy się o tym doskonale w trakcie 17 kolejek. Przegrywasz 0:6 z FASE Szczecin, żeby za tydzień wygrać 8:0 z Odrą Opole i za kolejne kilka dni ulec 0:5 Warcie Poznań. Skąd takie rozbieżności w wynikach?
Uważam, że spory wpływ na takie rezultaty mają wyjazdy. To są młodzi chłopcy, którzy w takim systemie jeszcze nie grali. Trzeba się zaadoptować do sytuacji, że grasz w mieście oddalonym np. o 600km. Jeździliśmy do Szczecina, Gdyni, Gdańska, Bydgoszczy czy Poznania. Dzień wcześniej musieliśmy wyjechać, spędzić kilka godzin w autokarze, hotel itd. To dla drużyny jest nowość. Dodatkowo odbijało się to w mikrocyklu treningowym. Uczyliśmy się tego i teraz już wiemy, jak zareagować na takie sytuacje.
W tym sezonie zagraliśmy dwa mecze, których nie powinniśmy przegrać. W spotkaniu z Chrobrym Głogów prowadziliśmy 3:1 i rywale wygrywają 4:3. Z Kresowej komplet punktów wywiózł także Rekord Bielsko-Biała. To mecze, które bolały najbardziej?
Zdecydowanie te dwa spotkania odchorowaliśmy najbardziej. O ile z Lechem Poznań przegraliśmy jednym golem, to tutaj akurat rywale pokazali swoją jakość i zwyciężyli w pełni zasłużenie. W konfrontacji z Rekordem i Chrobrym byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji, prowadziliśmy grę i mimo tego nie zgarnęliśmy kompletu punktów. Ale wyciągnęliśmy wnioski. Powiedziałem drużynie, że to jest sport. Takie mecze się zdarzają. Najważniejsze, żeby w każdym z nich dawać z siebie wszystko. Dwa zespoły grają i dwa chcą wygrać. Każdy ma swój plan. Kto zrobi mniej błędów wygrywa. My w tych spotkaniach zrobiliśmy ich sporo i przegraliśmy. Uważam, że w kolejnych meczach było już lepiej.
A które spotkanie było kompletne? Takie, że wszyscy czuli zrealizowanie planu.
Bez wątpienia jest to mecz z Odrą Opole. Rywale, którzy mieli jedną porażkę u siebie przyjechali do nas jako faworyt. Wygrywamy na poziomie centralnym 8:0. Szok. Takie wyniki robi Raków Częstochowa czy Zagłębie Lubin. W tym meczu wychodziło nam dosłownie wszystko. Była skuteczność, szczelna defensywa, brak błędów indywidualnych. Warto wrócić także do spotkań w Bydgoszczy. Pojechaliśmy tam jako faworyt. To dla drużyny nowa sytuacja. Jest presja, że musisz wygrać. Strata punktów spowoduje, że twój cel może nie zostać zrealizowany.
W tym sezonie nie zanotowaliśmy żadnego remisu. Mamy na koncie 5 zwycięstw i 12 porażek. Niektóre z nich były bolesne jak wspomniane z FASE, Wartą czy Zagłębiem Lubin. Co zrobić, żeby jednak punktować regularnie?
W meczach przegranych bardzo wysoko mogliśmy po trzecim golu się cofnąć i bronić. Tylko czy taki jest sens? Chcieliśmy grać do przodu, budować, atakować. Popełniając błędy uczymy się. Dlatego staraliśmy się odrabiać straty. Często nadziewaliśmy się na kontry i dlatego wyniki były wysokie. Naszym celem jest zdobywanie punktów przede wszystkim z zespołami w naszym zasięgu, bo mamy cel do zrealizowania. Konfrontacja z topowymi drużynami ma nam pokazać, ile nam jeszcze brakuje do tego poziomu i nauczyć nas grać jeszcze lepiej. To są lekcje, dzięki którym mamy podnosić swoje umiejętności. Cały czas szukamy optymalnego ustawienia, dokładnego poznania możliwości zawodników. Przypomnę, że mamy nowy zespół. Pracujemy ze sobą od kilku miesięcy. Uważam, że mimo tego wygląda to całkiem dobrze.
W trakcie rozgrywek wspominałeś, że w pierwszych połowach zespół bardzo szybko chce uzyskać przewagę i daje z siebie maksimum. Efektem tego były słabsze drugie połowy i sporo straconych goli. Wnioski zostały wyciągnięte?
Z Zawiszą przegrywaliśmy 0:1 i wygraliśmy 4:1. Trzy gole zdobyliśmy w drugiej połowie. Z Arką Gdynia też zdobywamy zwycięskiego gola po przerwie. Te drugie połowy były słabsze, to fakt. Dużo na ten temat rozmawialiśmy i analizowaliśmy. Wyciągnęliśmy wnioski po starcie ligi i teraz wygląda to zupełnie inaczej. Wpływ na rozkład sił ma także kadra zespołu. W drużynie znajduje się 16 zawodników. Ilość meczów bardzo wzrosła. Chłopcy też muszą się przyzwyczaić do innych warunków. Chwilę to trwało i teraz nasze drugie połowy są zdecydowanie lepsze, a przykładem może być mecz ze Śląskiem Wrocław i Arką Gdynia. Rozwijamy się, szukamy rozwiązań i wprowadzamy nowe rzeczy. Owoce tej pracy będą widoczne w drugiej rundzie. Zagłębie jeszcze odpali.
W 17 meczach straciliśmy 62 gole. Jaki wpływ na tę liczbę miała kontuzja Jana Tomali?
Brak Janka był bardzo widoczny. Po jego kontuzji traciliśmy dużo goli. To jest kapitan zespołu, ograny na poziomie centralnym ze starszym rocznikiem. Warto zwrócić uwagę, że Janek rok temu grał na pozycji prawego obrońcy, a teraz występuje na środku. Była potrzeba przesunięcia go do centrum i to dobra decyzja. Janek wywiązuje się ze swoich obowiązków bardzo dobrze czego potwierdzeniem jest zainteresowanie klubów z całej Polski. Nie zapominajmy o kontuzji Bartosza Zawojskiego, który wykręcił znakomite liczby i jego brak też odczuliśmy w akcjach ofensywnych.
Ta runda miała swoich pozytywnych przedstawicieli. Zaskoczył Dawid Gabor, który wszedł do pierwszego zespołu i w debiucie strzelił gola. Znakomicie spisywali się także Maks Śliwiński, Bartosz Zawojski i Wojciech Górkiewicz.
Każdy zawodnik ma świadomość, że musi trenować na maksimum swoich możliwości, bo w każdej chwili może dostać szansę. W sporcie zdarzają się kontuzje czy kartki i musisz być gotowy na to, że za chwilę wskakujesz do pierwszego zespołu i walczysz z najlepszymi. Mamy przykład Bartka Paszczeli z poprzedniego sezonu. W lidze wojewódzkiej grał mało, a w CLJ miał 5 goli i 5 asyst i był kluczowym zawodnikiem. Dostajesz szansę i jeżeli ją wykorzystać to grasz. Dawid Gabor otrzymał możliwość gry i gryzie trawę, żeby zostać w drużynie i występować na poziomie centralnym. Niektórzy zawodnicy mają znakomite liczby: Maks Śliwiński 7 goli i 7 asyst, Bartosz Zawojski 10 asyst i 4 gole, Wojciech Górkiewicz 7 goli. Każdy chłopak ma swój wkład w osiągane wyniki. Tak właśnie wygląda drużyna.
Maksymilian Śliwiński dopiero przyszedł do zespołu, a już podpisał zawodowy kontrakt. To też sygnał dla zawodników, że każdy z nich za moment może zostać dostrzeżony i zrobić krok w kierunku zawodowej piłki.
Taka sytuacja jest bardzo ważna dla trenerów Akademii. Naszym celem jest poprowadzenie tych młodych chłopców w taki sposób, żeby jak najwięcej z nich podpisywało kontrakty i grało w drugim czy też pierwszym zespole. Zawodnicy muszą pracować i czekać. Ta szansa prędzej czy później przyjdzie. Obserwacja trwa cały czas. Każdy ich występ ma znaczenie w kontekście końcowej oceny i ewentualnej propozycji podpisania umowy. Drużyna ma tego świadomość.
Reorganizacja rozgrywek spowodowała wiele zmian. Nowa formuła, więcej meczów, dalekie wyjazdy, najlepsze drużyny w grupie. Czego Was nauczyła nowa odsłona ligi?
To dla nas ogromne doświadczenie. W ostatnim sezonie mieliśmy w lidze 8 zespołów z 4 województw. Jeździliśmy na mecze w dniu ich rozgrywania. W trakcie 14 meczów musieliśmy zrealizować cel. Teraz ta liga wygląda zupełnie inaczej. Mamy aż 30 spotkań do rozegrania. Dochodzi do tego aspekt wyjazdów dzień wcześniej. Podróże do Szczecina, Gdańska, Bydgoszczy. Zmieniliśmy cały harmonogram przygotowań pod te 7 spotkań w delegacji. Nikt w lidze nie miał takiego terminarza. Teraz jesteśmy mądrzejsi. Przeżyliśmy tą napiętą formułę w pierwszej połowie sezonu. Jeżeli chodzi o aspekt czysto sportowy, to jest to dla nas niesamowita sytuacja. Możemy grać z najlepszymi klubami, akademiami w kraju. Poznajemy nowych ludzi, trenerów, zawodników. Możemy „liznąć” innych kultur gry w piłkę, podpatrzeć nowe warianty itp. Tego nie da się kupić, to trzeba po prostu przeżyć. Jako trener też się rozwinąłem. Miałem okazję porozmawiać i oglądać najlepszych szkoleniowców młodzieży w Polsce.
Rok kalendarzowy zamknęliście sparingiem w liderem grupy wschodniej – Legią Warszawa. W tym sparingu zagrali zawodnicy testowani. Czy możemy liczyć na nowe nazwiska w kadrze Zagłębia?
Szukamy wzmocnień, nowych nazwisk. Cały czas chcemy tworzyć najlepsze środowisko do rozwoju dla chłopaków. Staramy się pozyskać zawodników, którzy nie tylko dadzą jakość drużynie, ale także pokażą się szerszej publiczności i będą mieli okazję siebie wypromować. To jest obopólna korzyść. Nowi zawodnicy muszą przede wszystkim podnieść jakość i rywalizację w drużynie. Oglądamy chłopaków w południowej Polsce. Rozmawiamy z nimi i staramy się przekonać do gry w Zagłębiu. Nie będziemy brali nowych ludzi dla zasady, żeby ktoś był. W poprzednim sezonie zrobiliśmy test mecz, w którym zaprezentowało się 57 zawodników z całego kraju. Efekt? Nie wybraliśmy żadnego. Dlaczego? Bo nikt nie pokazywał lepszej jakości niż mieliśmy w zespole. Przyszedł do nas Karol Adamiec z Rozwoju Katowice. Wiedzieliśmy jak gra i byliśmy go pewni. Zaliczył znakomite występy i królował w środku pola. W tym sezonie zabiegałem o Maksa Śliwińskiego. Przyszedł do nas, gra pierwsze skrzypce, potwierdza to liczbami i jeszcze podpisał kontrakt. My chcemy konkretnych ludzi i takich szukamy.
Spójrzmy na tabelę. Po pierwszej rundzie zajmujemy 13 miejsce. To sukces czy porażka?
Przed sezonem wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Żałuję tych dwóch wspomnianych wcześniej spotkań z Chrobrym i Rekordem. Gdyby tutaj były zwycięstwa, to byłbym zadowolony. Czuje jednak ogromny niedosyt. Chcielibyśmy więcej, bo zawsze gramy o zwycięstwo. Wierzę w to, że zebrane doświadczenie i ten niedosyt przekujemy na punktowe mecze wiosną i zrealizujemy nasz cel jakim jest utrzymanie. Czujemy po prostu, że stać nas na więcej. Ten efekt nowości ligi mamy za sobą. Teraz jesteśmy już ograni i wiemy jak mamy robić pewne rzeczy. Czekamy na marzec i zrobimy wszystko, żeby wejść w rozgrywki z przytupem.
Za moment święta, chwila oddechu i powrót do treningów. Jakie plany ma Zagłębie na ten okres?
Kończymy treningi 17 grudnia i udajemy się na przerwę świąteczną. Wracamy 9 stycznia do treningów drużynowych, które rozpoczną się testami. Zawodnicy przed wznowieniem zajęć w grupie będą realizować indywidualne rozpiski. Zaplanowaliśmy 6-7 sparingów, które mają nas przygotować do ligi. Wznowienie rozgrywek zaplanowano na 4 marca.
Klasyfikacja TOP 3
Strzelcy
Maksymilian Śliwiński 7
Wojciech Górkiewicz 7
Bartosz Zawojski 4
Asysty
Bartosz Zawojski 10
Igor Gaszewski 7
Minuty
Szymon Krawiec 1530
Maksymilian Śliwiński 1505
Bartosz Zawojski 1460
Zaplanowane sparingi:
Raków Częstochowa
Podbeskidzie Bielsko-Biała
GKS Katowice
Pardubice
Ruch Chorzów
Piast Gliwice
Rozmawiał: Michał Grzyb
TABELA GRUPY ZACHODNIEJ CLJ U17
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1 41-200 Sosnowiec Tel/Fax: (32) 299-64-40 E-mail: *protected email*