Z bardzo dobrej strony pokazali się zawodnicy drugiej drużyny Zagłębia, którzy zremisowali 2:2 (1:0) z silnym rywalem, w przeszłości 2-krotnym mistrzem Polski, aktualnie występującym na boiskach III ligi. Młodzi sosnowiczanie rozegrali ten sparing na swoich warunkach, imponując wysokim i skutecznym pressingiem.

– Dzisiaj jest święto, gracie mecz z III-ligową Polonią Bytom. Dajcie z siebie wszystko i będziecie zadowoleni – tak motywował swoich podopiecznych przed pierwszym gwizdkiem trener Grzegorz Bąk, który po zakończeniu spotkania mógł być dumny z chłopaków.

Tak jak wymagał tego szkoleniowiec, zawodnicy dali z siebie wszystko, szczególnie imponując w pierwszej połowie, w trakcie której bardziej doświadczony rywal niewiele mógł wskórać. W zasadzie jedyne aktywa bytomian w tej części gry to centro-strzał, po którym piłka wylądowała na poprzeczce naszej bramki i gol, ale ze spalonego, który nie mógł być uznany…

Jeśli chodzi o „Dwójkę”, to w 21 minucie wynik mógł otworzyć prawie dwumetrowy Kamil Szlachta, który po rzucie rożnym przeskoczył bramkarza Polonii, jednak jego strzał głową nie wylądował w siatce. Najpiękniejsza akcja meczu w wykonaniu Antoniego Kulawiaka, niestety, nie została sfinalizowana bramką. To mógł być piłkarski show Antka, jednak nie zakończył on swojego efektownego slalomu golem, uderzając pikę obok słupka. Szkoda!

Nasz zespół zasłużył na prowadzenie w I części i sprawiedliwości stało się zadość. W 41 minucie po zagraniu wspomnianego Kulawiaka, Mateusz Mielczarek z bliska posłał piłkę do siatki.

W drugiej odsłonie gra miała już bardziej wyrównany charakter, zaś gospodarze coraz częściej dochodzili do głosu. Po golu wyrównującym bytomian oglądaliśmy ripostę „Dwójki”. Skuteczną dobitką po interwencji bramkarza popisał się Maks Śliwiński, który zakończył akcję i strzał Igora Dziedzica. Ostatecznie skończyło się na polubownym remisie, który nie zadowolił żadnej ze stron.

Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): – Bardzo dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu i ogólnie bardzo dobry mecz, w dodatku z trzecioligowym rywalem. To co sobie założyliśmy, czyli wysoki pressing, wyglądało to bardzo dobrze na tle Polonii. Pamiętajmy jednak o tym, że musimy grać jeszcze szybciej. Druga połowa to z kolei niezły mecz, ale musi być większe panowanie nad orientacją zawodników w przestrzeni. Po prostu – musimy jeszcze szybciej operować piłką.

Polonia Bytom – Zagłębie II Sosnowiec 2:2 (0:1)

0:1 Mateusz Mielczarek, 41 minuta (asysta: Antoni Kulawiak)
1:1 Patryk Stefański, 52 minuta
1:2 Maksymilian Śliwiński, 54 minuta (asysta: Igor Dziedzic)
2:2 Dawid Wolny, 57 minuta

Polonia (skład wyjściowy): Gniełka – Budzik, Bedronka, Hałgas, Anklewicz – Wuwer, Siwek, Krzemień, Zawodnik Testowany, Kuczera – Ropski.
Zagłębie II: Wałek (46’ Frankowski) – Ryndak, Szlachta, Staniak, Niemiec – Kulawiak, Celej, Hałatek, Troć, Mielczarek – Bębenek.
W drugiej połowie grali ponadto: Chechelski, Kłosek, Lipka, Uchnast, Wołowiec, Płuciennik, Śliwiński, Dziedzic.