4 października 2005 roku zmarł Witold Majewski. W 19. rocznicę śmierci przypominamy sylwetkę tego legendarnego piłkarza Stali, a później Zagłębia. „Giga” to był gość!
Na jego talencie poznano się dość wcześnie. Już bowiem pod koniec lat 40-tych trafił do narodowej reprezentacji juniorów. Apogeum jego formy przypadło jednak na przełom szóstej i siódmej dekady ubiegłego wieku. Majewski był wówczas reżyserem gry sosnowieckiej jedenastki. Należał do najlepszych piłkarzy Polski Ludowej. Siedmiokrotnie w latach 1958-1962 uczestniczył w oficjalnych meczach międzypaństwowych. W sezonach 1962/63, 1963/64, 1964/65 zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji „Złote Buty” prowadzonej przez redakcję dziennika „Sport” w celu wyłonienia najlepszego zawodnika ligi.
Witold Majewski był trzykrotnym srebrnym (1955, 1964, 1967) i trzykrotnym brązowym (1962, 1963, 1965) medalistą mistrzostw Polski w piłce nożnej. Wraz z partnerami z zespołu GKS Zagłębie Sosnowiec sięgnął dwukrotnie po Puchar Polski (1962,1963). W 1964 roku „kapitanuje” Zagłębiu w zdobyciu Pucharu Interligi Amerykańskiej. W sezonie 1966/67 pod koniec kariery zawodniczej próbuje swoich sił jako trener i zdobywa z drużyną Zagłębia wicemistrzostwo Polski. W barwach Zagłębia rozegrał 209 spotkań ligowych zdobywając 12 bramek. Rozegrał 7 spotkań w I reprezentacji Polski (w latach 1958-1962) oraz 2 w reprezentacji B i tyleż samo w zespole juniorów. W 1968 roku wyjeżdża do USA, gdzie przez półtora roku występuje w zespole polonijnym Orły Chicago.
„Giga” z pewnością dbał o wygląd zewnętrzny. Dobrze skrojone garnitury, umiejętnie dobrane krawaty, fryzura według ówczesnych kanonów mody, wskazują na jego dobry gust i poczucie estetyki. Majewski podobnie jak na boisku, poruszał się z dużą gracją. W jednym z wywiadów przeprowadzonych z nim po powrocie z tourne po Chińskiej Republice Ludowej, na które Zagłębie zostało zaproszone w 1960 roku, ciekawie opowiadał nie tylko o sportowym wymiarze eskapady, ale i w interesujący sposób opisywał walory turystyczne „Państwa Środka”.
W 1960 roku Majewski przymierzał się do wyjazdu do Australii. Kandydatura „Gigi” była ze wszech miar atrakcyjna dla polonusów. Miał on bowiem występować w Polonii Sydney w roli grającego trenera. O dziwo sosnowieccy działacze zgadzali się na eksport zawodnika na „drugi koniec świata”. Argumentowano, że dla cierpiącego ponoć na reumatyzm Majewskiego wygrzewanie w suchym klimacie może mieć walory wręcz terapeutyczne. Polski Związek Piłki Nożnej zapewniał natomiast, że Majewski nie jest nominowany do kadry narodowej przed zbliżająca się olimpiadą w Rzymie.
Ostatecznie dla dobra klubu i reprezentacji plany tego wyjazdu zakończyły się fiaskiem. Zarówno bowiem Zagłębie jak i reprezentacja korzystały z usług piłkarza jeszcze przez kilka lat po opisywanych wydarzeniach, co oznaczałoby, iż wysłanie go na „kurację” do australijskiego „sanatorium” było grubo przedwczesne.
Majewski w gronie przyjaciół cieszył się opinią człowieka dowcipnego, potrafiącego rozładować towarzyszące sportowcom stresy, nieporozumienia. Z kolei w stosunku do młodszych zawodników zachowywał się w sposób dystyngowany, nie pozwalając na zbytnią poufałość. Kiedyś, już jako trzydziestoletni zawodnik, z zaliczonymi kilkoma występami w reprezentacji Polski mówił, że jest zaprzeczeniem opinii o zamożności piłkarzy. Nie dorobił się bowiem takich atrybutów dostatku jakimi wówczas było posiadanie własnego mieszkania, samochodu, pralki czy lodówki. Po latach powetował sobie purytański tryb życia przywożąc z USA czerwonego Forda Mustanga, którym budził na ulicach Sosnowca niemałą sensację.
Za zasługi dla sportu Witold Majewski odznaczony został srebrnym Krzyżem Zasługi i tytułem Zasłużonego Mistrza Sportu.
Zmarł 4 października 2005 roku. Spoczywa na cmentarzu pogońskim przy ul. Małobądzkiej w Będzinie.
ANDRZEJ WYDRYCHIEWICZ
W opracowaniu wykorzystano m.in. materiały zamieszczone w broszurze Stefana Kuci „Witold „Giga” Majewski – biografie sosnowieckiego sportu”.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: