W meczu dwóch wcześniej niepokonanych zespołów w grupie 1 IV ligi śląskiej górą druga drużyna Zagłębia. Sosnowiczanie walczyli jak lwy i w nagrodę zwyciężyli 2:1 po golach Tymoteusza Klupsia i Mateusza Popczyka.

Trener Łukasz Gajda dysponował mocnym składem, mając wsparcie ze strony 5 zawodników z kadry pierwszej drużyny: Tymoteusza Klupsia, Maksyma Niemca, Mateusza Machały, Bartosza Chęcińskiego i Michała Barcia. W I połowie szybkie rajdy Klupsia po prawej stronie boiska siały lekkie spustoszenie w defensywie gospodarzy. Z kolei po lewej stronie inteligentnymi zagraniami imponował Niemiec, a w tyłach spokój i rozwaga to były piłkarskie walory Machały. Do tego właściwie dobrana taktyka (niski pressing i wychodzenia z własnej polowy szybkimi kontratakami) i efekty golowe musiały się w końcu pojawić.

Zanim jednak Tymoteusz Klupś i Mateusz Popczyk wyprowadzili nasz zespół na dwubramkową przewagę, Podlesianka również miała swoje sytuacje. Szczególnie groźny był Daniel Paszek, z którym obrona Zagłębia II miała najwięcej problemów. W 18 minucie strzał w poprzeczkę Oliwiera Gasza był kolejnym sygnałem ostrzegawczym, który nie został jednak zlekceważony. Wspomniany Paszek chciał efektownie zakończyć I połowę, ale jego potężne uderzenie w 42 minucie tylko ostemplowało słupek naszej bramki.

W 28 minucie w starciu powietrznym groźnie wyglądającego urazu głowy doznał Damian Hałatek. W tym momencie zarówno kibice, piłkarze jak i trenerzy przypomnieli sobie dramatyczny obrazek z Chorzowa, gdzie ciężkiej kontuzji doznał Sebastian Bonecki. Na szczęście Hałatek nie miał tak poważnych obrażeń, jednak po pierwszej odsłonie musiał zostać zmieniony. W przerwie Damian udał się do szpitala na prześwietlenie głowy.

W 40 minucie wreszcie liczna grupa sympatyków sosnowieckiego klubu odetchnęła z ulgą – po szybkiej akcji prawą stroną Klupsia i jego strzale w długi róg, mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. A w 5 minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Popczyk przytomnie skorzystał z dośrodkowania Mateusza Mielczarka i strzałem głową zaskoczył Artura Tomanka.

W II połowie sosnowiczanie nadal kontrowali rywali, stwarzając sobie kolejne sytuacje. Ale i gospodarze nie próżnowali. W końcu zdobyli oni kontaktowego gola, za sprawą Patryka Mendeli, który skorzystał z błędu naszego bramkarza Mateusza Maciejowskiego (wypuścił piłkę z rąk). Zrobiła się nerwowa końcówka, w której gracze „Dwójki” pokazali charakter i nie wypuścili z rąk zasłużonego zwycięstwa nad niepokonaną wcześniej Podlesianką.

Damian Wróbel (Dyrektor ds. Rozwoju Klubu): – Mecz pucharowy w Będzinie nam nie wyszedł, ale dzisiaj właściwie odpowiedzieliśmy na krytykę jaka nas spotkała. Wiemy jak ciężkie zadanie nas czeka, jeszcze nie raz będziemy musieli pokazać jedność, ale zawodnicy wiedzą, że w razie potrzeby skoczę za nimi w ogień. Stworzyliśmy bardzo ciekawy zespół i będziemy grać coraz lepiej. Jeśli przydarzy się słabszy mecz, liczymy na wsparcie, a nie zwątpienie w projekt, który jest bardzo ważny dla rozwoju klubu.

Łukasz Gajda (trener Zagłębia II): – Pokora i praca to bardzo ważne rzeczy, które nas dotyczą. Graliśmy w niskim pressingu i to było celowe, by „oddać” piłkę Podlesiance, która ma problemy w ataku pozycyjnym. Cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały. Oni walczyli jak lwy i jestem z nich bardzo dumny…

Podlesianka Katowice – Zagłębie II Sosnowiec 1:2 (0:2)

0:1 Tymoteusz Klupś, 40 minuta
0:2 Mateusz Popczyk, 45+5 minuta (asysta: Mateusz Mielczarek)
1:2 Patryk Mendela, 62 minuta

Podlesianka: Tomanek – Stachoń (66’ Kawała), Wacławski, Nowotnik (74’ Pasieka) – Paszek, Mendela, Żemła, Renner, Jarnot (85’ Lisiński) – Gasz, Nawrot.

Zagłębie II: Maciejowski – Mroczko (46 Kozłowski), Jakubowski, Machała, Niemiec – Klupś (90+2 Barć), Chęciński (77’ Kłosek), Hałatek (46’ D. Pawłowski), Mielczarek (85’ Kaczmarek) – Troć (64’ Tarka) – Popczyk.

Sędziował: Paweł Dziopak z Tychów.
Żółte kartki: Stachoń, Żemła – Machała, Mielczarek, D. Pawłowski.
Widzów: 400.

Tabela Grupy 1 IV Ligi Śląskiej