Piłkarze drugiego zespołu Zagłębia po heroicznym boju w 35 stopniowym upale, na sztucznej nawierzchni, pokonali 1:0 Rozwój Katowice. O wszystkim rozstrzygnęła bramka Damiana Tarki w 83 minucie. Brawo za walkę do końca i niesamowity charakter!

Dla naszych chłopaków to był prawdziwy egzamin z dojrzałości piłkarskiej, który został zdany na piątkę. Rozwój mający w składzie aż 8 młodzieżowców w wyjściowym składzie (u nas było ich 3) pokazał dojrzałą grę i do końca spotkania był bardzo trudnym rywalem.

Początek spotkania jeszcze nie wskazywał na to, jak ogromna będzie skala trudności dla chłopaków z „Dwójki”. Piękna akcja Mateusza Mielczarka w 2 minucie (jego strzał sparował Bartosz Golik) zmarnowana 4 minuty później szansa Michała Barcia (strzał obok słupka) zwiastowały, że to sosnowiczanie będą dyktowali warunki gry. W 10 minucie w dobrej sytuacji z lewej strony znalazł się Maksym Niemiec, jednak jego strzał prawą nogą był za lekki, by zaskoczyć bramkarza gospodarzy.

Później jednak coraz częściej do głosu dochodzili katowiczanie mający w składzie kilka „perełek” młodzieżowych, jak chociażby Oliwier Kwiatkowski. To właśnie jego przyjechał oglądać przedstawiciel sztabu trenerskiego reprezentacji Polski U18 Tomasz Zahorski. Byłemu reprezentantowi Polski wpadło także w oko kilku graczy naszej drużyny, jednak gdy dowiedział się on, że żaden z nich nie jest z rocznika 2005, albo młodszy, to mina mu trochę zrzedła…

To właśnie Kwiatkowski w 36 minucie przyprawił kibiców Zagłębia o chwilę grozy. Po jego strzale z bliska piłka odbiła się od słupka i trafiła w plecy interweniującego Mateusza Maciejowskiego. Na szczęście nasz bramkarz przytomnie się zachował i złapał futbolówkę.

II połowa to już przewaga Rozwoju, który coraz dłużej przebywał na połowie naszej drużyny i dochodziło do sytuacji. Najlepszą wypracowali sobie jednak sosnowiczanie za sprawą Mateusza Popczyka. To do niego dośrodkował piłkę Mateusz Mielczarek, a „Popi” uderzył głową w krótki róg. Piłka ominęła jednak słupek. Ale co się odwlecze…

„Dwójka” cierpliwie czekała na swoją szansę i się doczekała. W 83 minucie po błędzie Piotra Barwińskiego piłkę zabrał mu Damian Tarka, który podciągnął ją kilka metrów i mocnym półgórnym strzałem trafił w sam róg. Na ławce i wśród graczy będących na boisku zapanowała prawdziwa euforia, radość sosnowiczan była nie do opisania…

– To był bardzo ciężki mecz, dodatkowo gra na sztucznej nawierzchni nie pomagała. Ale wciągnęliśmy Rozwój w swoją grę i zdobyliśmy bramkę we właściwym momencie – cieszył się po końcowym gwizdku Damian Tarka.

Tomasz Horwat (trener Zagłębia II): – Na pewno mecz pełen emocji. Wyszarpaliśmy 3 punkty na bardzo ciężkim terenie. To bezcenne zwycięstwo, a chłopakom chciałbym podziękować za ogromny charakter i wolę walki. Ten charakter pokazali szczególnie w trudnym momencie drugiej połowy, gdy strzelili bramkę. Jeśli chodzi o pierwszą połowę to bardzo dobrze weszliśmy w mecz i mieliśmy swoje sytuacje. Ale rywal także miał swoje okazje. W drugiej części daliśmy się niestety zepchnąć do obrony. Ale jednym z elementów, który dobrze funkcjonował był kontratak. I właśnie po takim kontrataku zdobyliśmy bramkę.

W niedzielę 4 września „Dwójka” zagra z Unią Dąbrowa Górnicza (godz. 11:00).

Rozwój Katowice – Zagłębie II Sosnowiec 0:1 (0:0)

0:1 Damian Tarka, 83 minuta

Rozwój: Golik – Skroch, Ziarkowski,Wroza – Woźniak, Myśliwczyk (46’ Kaletka), Flak (59’ Rogowski), Barwiński, Ciszewski (24’ Cieślar) – Zieliński (66’ Jarek), Kwiatkowski (87’ Draga).
Zagłębie II: Maciejowski – Mroczko, Jakubowski, Bykov, Kozłowski – Mielczarek (80’ Kłosek), Hałatek, D. Pawłowski (77’ Kaczmarek), Niemiec (46’ Tarka) – Barć (46’ Nowak) – Popczyk (69’ Popczyk).

Sędziował: Maciej Węgrzyk z Jejkowic.
Żółte kartki: Ziarkowski – Nowak, Hałatek.
Widzów: 150.