NAJNOWSZE
2023-09-16 11:00
ZAGŁĘBIE II SOSNOWIEC
SZCZAKOWIANKA JAWORZNO
Po dwóch ligowych porażkach z rzędu druga drużyna Zagłębia zremisowała na Kresowej z Victorią Częstochowa 2:2. W wyjściowym składzie „Dwójki” odnotowaliśmy aż 8 zawodników z kadry pierwszego zespołu, w tym autora gola w Łodzi Marka Fabry’ego.
– Od początku pozytywnie podchodzimy do meczu. Przede wszystkim gramy w piłkę! – apelował do kolegów Mateusz Machała, gdy przed pierwszym gwizdkiem drużyna i trenerzy zebrali się w kółku, by motywować się nawzajem.
Już pierwsze minuty pokazały, że z Victorią nie będzie łatwo, rywal grał agresywnie, skutecznie broniąc dostępu do swojej bramki. Akcje ofensywne częstochowian także miały jakość, a brylował w nich ustawiony na „9”-tce Marcin Kowalski. Najgroźniejsze uderzenie w I połowy ze strony gości miało miejsce w 30 minucie, kiedy to Dawid Jargosz „odpalił” pod poprzeczkę i Mateusz Maciejowski musiał się sprężyć, by wybić piłkę na róg.
Gdzieś od 35 minuty rosła przewaga „Dwójki”, która coraz dłużej przebywała na połowie przeciwnika. Najpierw Mateusz Ziółkowski mocno uderzył z 11 metrów, jednak Łukasz Bomba odbił piłkę. Po chwili bardzo dobrą okazję zmarnował Jakub Nowak, który po błędzie obrońców rywali uderzył po długim rogu. Piłka nieznacznie ominęła słupek. Najładniejsza akcja w I odsłonie miała miejsce w 43 minucie, gdy Maksym Niemiec zakończył swój rajd po lewej stronie boiska dokładnym dośrodkowaniem na głowę Fabry’ego. Słowak uderzył pod poprzeczkę, jednak bramkarz Victorii był czujny i sparował futbolówkę.
Druga połowa to już piłkarski dramat z elementami horroru. W 50 minucie, po rzucie rożnym, Dawid Jargosz soczystym uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki. Ta sytuacja jeszcze bardziej zmotywowała nasz zespół do walki i wkrótce mieliśmy do dyspozycji rzut karny, który arbiter słusznie przyznał „Dwójce”. Po dynamicznym rajdzie Mateusza Ziółkowskiego i zagraniu do Maksyma Niemca, ten ostatni oddał strzał na bramkę, który zablokował ręką jeden z rywali. Na 11. metrze piłkę ustawił sobie Marek Fabry, który spokojnie pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Humory kibicom sosnowiczan jeszcze bardziej poprawił wspomniany Ziółkowski, który potężnym uderzeniem do siatki „poprawił” wcześniejszy strzał w poprzeczkę Adriana Trocia.
W końcówce częstochowianie postawili wszystko na jedną kartę, starając się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie udało im się to w doliczonym czasie gry, także po rzucie rożnym, w efekcie ogromnego zamieszania pod naszą bramką, w którym największym sprytem wykazał się, Marcin Kowalski, bezwzględnie najlepszy gracz Victorii. Być może nie doszłoby do tego nieszczęścia, gdyby nasi zawodnicy nie dyskutowali wcześniej z arbitrem i rywalami, w temacie niepodyktowanego (i słusznie) rzutu karnego dla Victorii.
– Cały czas musi być koncentracja, nie możemy zastanawiać się nad tym, czy był karny czy nie. No i ten brak koncentracji kosztował nas utratę zwycięstwa. Szkoda, bo mogliśmy wreszcie wywalczyć 3 punkty. Czujemy na pewno niedosyt, ale nie załamujemy się, pracujemy dalej – powiedział po spotkaniu trener „Dwójki” Grzegorz Bąk.
W kolejnym meczu sosnowiczanie zagrają 8 października na wyjeździe z Przemszą Siewierz.
Zagłębie II Sosnowiec – KOS Victoria Częstochowa 2:2 (0:0)
0:1 Dawid Jargosz, 50 minuta 1:1 Marek Fabry, 58 minuta (rzut karny) 2:1 Mateusz Ziółkowski, 71 minuta (asysta: Adrian Troć) 2:2 Marcin Kowalski, 90+2 minuta
Zagłębie II: Maciejowski – Ziółkowski, Machała, Bykov, Kłosek (46’ Hałatek) – Klupś (61’ Mroczko), Chęciński (46’ Mielczarek), Barć (61’ Troć), Niemiec – Nowak (83’ Jakubowski) – Fabry (61’ Popczyk).
Victoria: Bomba – Tomczyk, Woldan, Przybylski, Jargosz (60’ Kiełkowicz) – Krysik, Matyja, Krupa, Piątkowski (82’ Skupień), Słabosz (52’ Kosin) – Kowalski.
Żółta kartka – Mielczarek.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1 41-200 Sosnowiec Tel/Fax: (32) 299-64-40 E-mail: *protected email*