Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0). Kluczowa reakcja po przerwie

Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0). Kluczowa reakcja po przerwie

4 listopada 2024

W niedzielny wieczór piłkarze Zagłębia Sosnowiec zremisowali na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 1:1 w ramach 16. kolejki Betclic 2. Ligi. Po naszej stronie na listę strzelców wpisał się Emmanuel Agbor, który zdobył bramkę niespełna 3 minuty po wznowieniu drugiej połowy spotkania. 

Po trzech porażkach z rzędu w meczach z drużynami, znajdującymi się w czołówce tabeli i w przypadku Pogoni i Wieczystej aspirującymi do walki o awans na zaplecze Ekstraklasy, nastroje wokół naszej drużyny mocno podupadły. Podopieczni Marka Saganowskiego przystępowali więc do niedzielnej rywalizacji w Chojnicach przepełnieni sportową złością i chęcią wywalczenia przełamania. Ewentualna wygrana na terenie województwa pomorskiego zapewniłaby powrót do strefy barażowej, chociaż każdy zdawał sobie sprawę, że o trzy punkty przywiezione z delegacji nie będzie wcale łatwo.

Chojniczanka pod wodzą dobrze znanego kibicom Zagłębia Damiana Nowaka zaczyna coraz lepiej punktować, czego efektem jest choćby ostatnie ligowe zwycięstwo u siebie nad Polonią Bytom. „Chluba Grodu Tura” szczególnie groźna jest w meczach u siebie, zdobywając aż 19 z 24 oczek na swoim stadionie i wywalczając po drodze awans do 1/16 finału Pucharu Polski. 

Mecz zapowiadał się więc naprawdę interesująco, a przystępowaliśmy do niego z aż pięcioma zmianami w porównaniu do ostatniej przegranej rywalizacji z Wieczystą Kraków. Z zespołem do Chojnic nie pojechali bowiem chorzy Artem Sukhotskyi oraz Miłosz Pawlusiński, a także Bartosz Snopczyński, który po zderzeniu na jednym z treningów nabawił się urazu głowy, w efekcie czego „Snopiemu” trzeba było założyć szwy na policzku oraz dwóch innych częściach twarzy. W ich miejsce w „11” pojawili się dawno niewidziani w niej Mateusz Duda, Piotr Marciniec czy Bartosz Chęciński, a ponadto swój debiut w wyjściowym składzie Zagłębia zanotował Hiszpan Miguel Acosta.

Na przerwę szczęśliwsi schodzili jednak gospodarze, którzy na początku ostatniego kwadransa gry pierwszej połowy zmusili Kacpra Siutę do kapitulacji. W 32. minucie do dośrodkowanej piłki przez Maksymiliana Tkocza z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył kapitan Chojniczanki Tomasz Boczek. Jak się okazało, był to jedyny celny strzał przed zmianą stron, chociaż nie można powiedzieć, że w pierwszej połowie nasz zespół był ofensywnie bezzębny.

Szczególną chrapkę na gola miał aktywny tego dnia Kamil Biliński, rozgrywające swoje 50 oficjalne spotkanie w czerwono-zielono-białych barwach. Najpierw w 17. minucie „Bila” popisał się mocnym uderzeniem zza pola karnego, jednak próba ta nieznacznie minęła poprzeczkę bramki Damiana Primela. Niedługo później napastnik ponownie postanowił spróbować swoich sił po strzale z dystansu, ale tym razem od utraty gola swój zespół uratował wspomniany wcześniej Boczek, gdyż futbolówka odbiła się od jego pleców i wypadła na rzut rożny.

W drugą połowę weszliśmy z jedną zmianą w składzie, gdyż mającego już na koncie żółtą kartkę Szymona Zalewskiego zastąpił Boruń i uczciwie trzeba przyznać, że nasz wahadłowy wziął czynny udział przy odrobieniu strat i doprowadzeniu do wyrównania. Akcja bramkowa na 1:1 zaczęła się jednak od świetnego dośrodkowania Miguela Acosty z lewego skrzydła, a zamknąć to dogranie celnym strzałem próbował właśnie Bartek. Co prawda z uderzeniem głową poradził sobie jeszcze Primel, ale wobec dobitki Emmanuela Agbora był już bezradny. Kameruńczyk zdobył tym samym swoją trzecią bramkę na boiskach Betclic 2. Ligi.

Trafienie to podziałało jednak na gospodarzy niczym zimny prysznic, bo od tego momentu ofiarnie próbowali atakować naszą bramkę czy często oskrzydlać swoje akcje. W dwóch przypadkach świetnymi interwencjami popisał się Kacper Siuta, natomiast przy strzale głową Valerijsa Sabali z bliskiej odległości od utraty gola uratował nas słupek. My jednak także nie byliśmy dłużni, a chyba najbliżej wyjścia na prowadzenie byliśmy po niesygnalizowanych uderzeniach Mateusza Dudy oraz Miguela Acosty. 

Ostatecznie jednak żadna z drużyn nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale nie zmienia to faktu, że Zagłębie zanotowało częściowe przełamanie i sięgnęło po pierwsze punkty od wygranego spotkania z częstochowską Skrą. Czy zdobyte oczko na stadionie Chojniczanki będzie dobrym prognostykiem przed bardzo prestiżowo zapowiadającą się rywalizacją z Polonią Bytom? Przekonamy się już w sobotę 9 listopada o godzinie 13:15! Mamy nadzieję, że na ArcelorMittal Park Was nie zabraknie.

Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0)

1:0 – Tomasz Boczek 32’ 

1:1 – Emmanuel Agbor 48’

Składy:

Chojniczanka: Primel – Tkocz (65’ Stefaniak), Czajka, Boczek (K), Bąkowicz – Romanik, Szczepanik, Olejnik (80’ Żywicki), Kozina (65’ Kamiński) – Branecki (65’ Biskup), Sabala (80’ Guilherme). Trener: Damian Nowak

Zagłębie: Siuta – Kurtović, Niewulis (K), Chęciński – Zalewski (46’ Boruń), Marciniec, Valencia (82’ Zawojski), Duda, Acosta (82’ Szostek) – Biliński, Agbor (66’ Mularczyk). Trener: Marek Saganowski

Żółte kartki: Szczepanek, Kamiński (Chojniczanka) – Agbor, Zalewski, Zawojski (Zagłębie)

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin