Piłkarze drugiej drużyny Zagłębia zremisowali 2:2 ze Slavią Ruda Śląska po meczu, w którym nie brakowało elementów horroru. Seria 6 zwycięstw z rzędu, w tym 4 spotkania bez straconej bramki została więc przerwana. Najważniejsze jest jednak to, że młodzi sosnowiczanie potrafili w doliczonym czasie „wyrwać” remis, w efekcie wykorzystanego przez Romana Terbalyana rzutu karnego.
– Super, że była walka do końca, co zostało nagrodzone wyrównaniem w doliczonym czasie gry, ale myśmy przewyższali rywali umiejętnościami piłkarskimi i tego atutu nie wykorzystaliśmy – mówił po spotkaniu nieco podenerwowany trener Grzegorz Bąk.
– Nie możemy się wdawać w chaos z przeciwnikiem, szarpać jak bokserzy, iść na wymianę ciosów. Powinniśmy zagrać bardziej piłkarsko, co mówiłem chłopakom w szatni. Może ta niska pozycja w tabeli Slavii ich nieco zdekoncentrowała. Rywale ambicją wyrwali ten remis – zaznaczył na koniec szkoleniowiec Zagłębia II Sosnowiec.
Początek meczu to kłopoty naszej drużyny z pressingiem Slavii i oddawanie pola gry. – Tak się nie da grać, wdajecie się niepotrzebnie w chaos – instruował z boku swoich piłkarzy trener Bąk.
W I połowie dogodnych sytuacji nie wykorzystali m.in. Adrian Troć i Jakub Kaczmarek, niemniej sosnowiczanie zdołali wyjść na prowadzenie. W 39 minucie Oskar Chechelski popisał się pięknym uderzeniem z odległości około 20 metrów i piłka wylądowała okienku. Bramkarz rywali nawet nie drgnął…
W drugiej odsłonie młodzi sosnowiczanie sami zafundowali sobie horror. W 50. minucie Mikołaj Staniak tak nieszczęśliwie przeciął dośrodkowanie rywala, że piłka wpadła do naszej bramki. A później kapitan gości Marcin Rejmanowski wykorzystał jedenastkę podyktowaną za przypadkowy faul i widmo porażki zajrzało drużynie trenera Bąka głęboko w oczy.
W 90. minucie mało widoczny w tym meczu Mateusz Popczyk z bliska uderzył bardzo słabo, praktycznie podając piłkę do rąk bramkarzowi. Ale co się odwlecze… W doliczonym czasie gry to nasz zespół miał do dyspozycji rzut karny. Roman Terbalyan, mimo że jego intencje wyczuł bramkarz, trafił do siatki i można się było cieszyć z remisu. Niedosyt jednak pozostał…
Zagłębie II Sosnowiec – Slavia Ruda Śląska 2:2 (1:0)
1:0 Oskar Chechelski (asysta: Jakub Kaczmarek), 39 minuta
1:1 Mikołaj Staniak, 50 minuta (gol samobójczy)
1:2 Marcin Rejmanowski (83 – rzut karny)
2:2 Roman Terbalyan (90+3 minuta – rzut karny)
Zagłębie II: Kędziora – Uthke-Nowak (73’ Kozłowski), Staniak, Chęciński – Chechelski (81’ Majchrzak), Barć (46’ Terbalyan), Hałatek, Mociak (46’ Kłosek), Troć (73’ Lipka) – Popczyk, Kaczmarek.
Slavia: Latka – Kowynia, Dolecki, Brzostek, Mikołajczyk – Komor, Majcher, Rejmanowski, Jamroży, Szubert – Bergamostro.
Rezerwa: Wojtkowiak, Gola, Kopia, Dragon.
Żółte kartki: Lipka – Jamroży.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: